Ta strona wykorzystuje pliki cookies . Więcej informacji

Czekam, aż zgasną światła

slide

Każdy był kiedyś w teatrze. Zabrała nas tam szkoła, rodzice, babcia, darmowa wejściówka, pasja... Czasami mam wrażenie, że urodziłam się w teatrze. Żadne inne miejsce nie harmonizuje tak mojej duszy. 





Czerwony aksamit zmiękcza moje kroki, pod nim trzeszczy XIX-wieczna konstrukcja. Gdy siadam w fotelu, wpatruję się w rzeźbione loże i choć ich obraz znam już na pamięć, nie przestaje mnie zachwycać. Z niecierpliwością czekam aż zgasną światła, bo wtedy, wśród szepczących jeszcze ludzi, rodzi się magia i pada pierwsze słowo aktora. Kiedy zajmuję miejsce na widowni, zawsze ściągam szpilki, by poczuć jeszcze wyraźniej jak przepełniona sztuką drży teatralna podłoga. Dopiero gdy rozbrzmiewa muzyka na ukłony, pojawia się smutek. Jak zwykle za szybko się skończyło. 



Innego dnia staję po tej drugiej stronie. Teraz to ja mogę wzbudzić w nich emocje. Będą śmiać się i płakać, słuchać z uwagą, ściągać obuwie. Znajdą się też i zatwardziali odbiorcy - ofiary swoich towarzyszy. Można tylko mieć nadzieję, że jeszcze się otworzą. Ja jestem tu dla nich, lecz jednocześnie, co gdyby nie oni? Ze sceny niewiele widać, ledwie dwa pierwsze rzędy, a potem już tylko światło. Nie dostrzegę znajomych, pani ze sklepu, urzędnika. Nie muszę się bać. Przecież teraz nie jestem sobą.



Na scenie wchodzę w inny świat, którego nie ma ani na widowni, ani w kulisach, jednak te rzeczywistości potrafią ze sobą wspaniale współgrać. Gram rolę. Jestem komedią, jestem tragedią, jestem policjantem, więźniem, lekarzem, złodziejem, wdową, tancerką, małpą, drzewem. Czy dane by mi to było w realnym życiu? Mówi się, że aktor na scenie wypluwa całego siebie. Wchodzi w myśli swej postaci. W końcu łudząco ją przypomina. A dobry aktor staje się nią, od czubka głowy do małego palca u nogi. Którą stronę wolę? Zacytuję klasyka: Żaden zmysł nie zastąpi mi zmysłu udziału i wiem, że ta rola jest moja, niewymierna.



 



autor

Julka Dwornik

Uczennica bielskiego Kopernika na profilu biol-chemicznym. W głębi serca jednak to ukryta humanistka marząca o karierze na wielkiej scenie. Zakochana w polskiej muzyce wczesnego XX wieku, poezji śpiewanej oraz wszelkich melodiach „z duszą”. Sporadycznie zajmuje się reżyserią amatorskich filmów krótkometrażowych, a także pisze opowiadania i wiersze. Trzeba też wspomnieć o jej zamiłowaniu do tańca współczesnego.

7 października 2018
left
Poprzedni
wpis
Czym jest Postcrossing?
Coś więcej niż karty
Następny
wpis
right